Kolejna awantura i znowu trzaskanie drzwiami.
Walizki spakowane, czekają na taksówkę. Aleks już ubrany, stoi w drzwiach i usiłuje pospieszyć taksówkarza choć wie, że to na nic.
Gdyby nie to, że wypił drinka przy kolacji, wsiadłby po prostu w samochód i odjechał.
Czeka. Milena przekroczyła wszelkie granice zaufania.
Ale co się właściwie wydarzyło? Po co te nerwy?
Aleks to misiowaty mechanik, który bardzo chce założyć rodzinę. Dobroduszny, ofiarny, opiekuńczy, jednak pomimo wielu prób nie może znaleźć odpowiedniej partnerki.
Albo wyciągają od niego pieniądze, albo mają jakieś niejasne sekrety.
Jednak mimo tych trudności nadal naiwnie wierzy, że uda mu się odnaleźć tę jedną jedyną.
Co stoi Aleksowi na drodze do trwałego związku?
Tym razem było inaczej. Milena była ciepła i troszczyła sie o niego jak żadna wcześniej. Też chciała założyć rodzinę.
Będąc pewni swoich uczuć, kupili mieszkanie. Spłacali je razem choć Milena miewała zaległości, które Aleks bezsprzecznie regulował. Narzeczona dopiero zaczeła nową pracę więc było to do zrozumienia.
Jednak po pewnym czasie zaczęło go coś niepokoić i kiedy próbował rozmawiać z Mileną na temat pieniędzy, ona szybko odwracała kota ogonem i podawała pyszne przekąski lub włączała jego ulubiony serial.
Pewnego dnia Aleks dowiedział się, że jego narzeczona wysyłała pieniądze swojemu byłemu. Próbował to z nią przedyskutować przy kolacji bo nie chciał wierzyć w to co usłyszał od znajomych, jednak szybko się zorientował, że wszystko, co usłyszał było prawdą.
Znowu dał się nabić w butelkę.
Tymczasem dramaterapeuta widzi tę sytuację przekrojowo.
Jako psychoterapeutka z wieloletnim doświadczeniem w pracy zarówno z dziećmi jak i dorosłymi wiem, że gdy podejmujemy jakieś decyzje, wydaje sie nam, że podejmujemy je z perspektywy dojrzałego, autonomicznego dorosłego.
Niestety, jeśli nasza życiowa historia nie obfitowała w pozytywne początki i zdrowy rozwój, często pomimo mijajacych lat, reagujemy na świat nie jak dojrzały człowiek, ale małe dziecko, którym byliśmy wówczas, gdy doświadczyliśmy lub byliśmy świadkami czegoś na co jako dzieci, nie byliśmy gotowi. Utknęliśmy w przeszłości.
Innymi słowy, nasza zdolność do podejmowania decyzji utknęła w martwym punkcie w przeszłości i to z tego punktu płyną nasze aktualne decyzje.
Widać to szczególnie wtedy, gdy zupełnie nieświadomie popadamy w te same schematy.
Powyższy tekst pokazuje nam, że Aleks dramatycznie poszukiwał żony. Wyczuwamy w nim determinację, ale też zauważamy naiwność.
Wiemy także, że przekroczenie granicy zaufania, której dopuściła się jego narzeczona Milena miało kluczowe znaczenie.
Czy dramaterapeuta mogłaby pomóc?
Otóż tak!
Dramaterapeuta może przede wszystkim pomóc Aleksowi w odnalezieniu źródła jego schematów oraz zrozumieniu związku między nimi (np. między silnym pragnieniem założenia rodziny i naiwnym zaufaniem).
Dzięki znajomości praw jakimi kieruje się trauma, zarówno wczesnorozwojowa jak i międzypokoleniowa oraz style przywiązania, dramaterapeuta może wesprzeć naszego bohatera w poukładaniu własnego świata i swojego ja.
Dzięki psychoterapii Aleks może nie tylko uleczyć swoją przeszłość i świadomie podejmować decyzje adekwatne do swojej sytuacji i wieku, może on także wzmocnić własne poczucie samozadowolenia i bezpieczeństwa, bez konieczności desperackiego poszukiwania związku.
Widać bowiem, że Aleks nie znajdował spełnienia jako singiel, tylko desperacko próbował wypełnić jakąś pustkę. Ta pustka byłaby także przedmiotem pracy psychoterapeutycznej.
Nie wiemy nic o przeszłości Aleksa, widzimy jedynie jego reakcję na to, co wydarzyło się w jego związku. Jest to wystarczający obraz by móc zauważyć, że w życiu Aleksa brakuje równowagi.
Bardzo często tak jest w naszym życiu, że coś nie gra ale nie wiemy co i z jakiego powodu, wtedy psychoterapia, która sięga po ukryte schematy, zachowuje uważność i otwartość, pomaga znaleźć korelacje pomiędzy bodźcami i reakcjami.
W przypadku Aleksa, wybór partnerki Mileny jest podstawową sprawą, którą miałby szansę przepracować u psychoterapeuty.
W efekcie tejże terapii Aleks, jako dorosły i świadom siebie mężczyzna stałby się człowiekiem pewnym własnych uczuć i emocji. Wyrósłby z własnej naiwności i świadomie podszedłby do budowania związku z kobietą. Taka stabilna i wyważona postawa mogłaby być solidnym fundamentem pod pełnowartościowy związek, którego tak bardzo przecież pragnie.
Mam nadzieję, że już lepiej rozumiecie trudności w związkach i to jak pomaga terapia. Pamiętajcie, problemy nie rozwiązane przytłaczają, a każda próba podjęcia psychoterapii jest krokiem na przód.
Pozdrawiam
Monika Burzykowska
DramaterapeutkaMonika :)
Comments