Tej dziewczyny nie dało się powstrzymać.
Wszystkich miała za nic.
Za nic!
Ale gdy okazała brak szacunku dla policjanta, to już było przegięcie. Szkoła otrzymała oficjalny raport ze spotkania.
Z zażaleniem, że nieletnia w barbażyński sposób rozmawiała z funkcjonariuszem.
W głowie się nie mieści
Kradzież pieniędzy, agresywne odzywki do nauczycieli, funkcjonariusza, obraźliwe traktowanie matki i wiele innych, a przecież dziewczyna ma prawie wszystko czego chce.
Języki zna, podróżowała najwięcej z całej klasy, ojciec przysyła jej drogie upominki z egzotycznego kraju. Może robić wszystko co chce.
Otóż nie zawsze i nie wszystko jest takie jakie się wydaje. W psychoterapii jest to norma, którą niesie na sobie każdy psychoterapeuta i stara się edukować na ten temat osoby wtajemniczone.
Błędne założenia, które niszczą NAS w zarodku
Założeniem ludzi dorosłych jest to, że DZIECI NIE PAMIĘTAJĄ.
Owszem, nie pamiętają w potocznym rozumieniu pamięci.
Niestety każdy z nas ma jednak inną pamięć, taką, której nie da się ani omamić, ani oszukać. Jest to pamięć somatyczna, pamięć ciała, pamięć, która stworzyła nam mechanizmy przetrwania.
I choćby nie wiem jak bardzo być mądrym i doskonale umieć rozróżniać dobro od zła - ta pamięć zawsze stoi na straży naszego bezpieczeństwa i jeśli wyczuwa zagrożenie - będzie nas bronić.
Dorosły widzi kradzież pieniędzy, agresywne zachowanie, a młody człowiek wyprzedza fakty, ma powody. Co więcej, robi to nieświadomie.
Wyczuwa zagrożenie i boi się dokładnie tak jak się nauczyło w najwcześniejszym okresie życia.
Czy będzie to kradzież, agresja, moczenie się czy uzależnienie, jest bez znaczenia. Ważne jest, że młody człowiek czuje się zagrożony, a ten stan odpala mu w całej głowie i całym ciele czerwony alarm i wtedy nic innego się nie liczy tylko przetrwanie.
To dlatego w każdej instytucji szkolnej są próby pożarowe, żeby dzieci potrafiły odnaleźć się w sytuacji tego alarmu, zgiełku, zagrożenia i niepewności. Po kilku treningach, dzieci i dorośli wiedziedzą co robić, jeśli jednak dzieje się to w sytuacjach nie zrozumiałych, i nieprzewidywalnych, a dziecko nie ma ani strategii jak się zachować i co robić oraz nie ma dorosłego, który bierze na siebie odpowiedzialność - pozostaje zupełnie samo.
W tej samotności dudni mu w uszach alarm, a w oczach błyszczy się czerwone światło.
Dlaczego?
Bo dorośli myśla, że dziecko nie pamięta i to co się kiedyś wydarzyło, dziś jest bez znaczenia. Jeśli dziecko nie otrzymało odpowiedniej strategii i wsparcia to niestety przeszłość ma kolosalne znaczenie bo odpala się w każdej, najdrobniejszej chwili zagrożenia.
Z czasem te akty są coraz gorsze bo przecież społecznie skupiamy się na skradzionych pieniądzach i agresywnym zachowaniu, które widać, a nie myślimy nawet o powodach, które takie zachowania wywołują bo ICH NIE WIDAĆ. Więc człowiek jest coraz częściej i surowiej karany za zachowania, które widać, i nadal nie otrzymuje wsparcia bo TEGO CO PAMIĘTA NIE WIDAĆ.
Więc z tym niczego się nie robi.
I rośnie cała fala wściekłości i zażenowania, pogardy i rozczarowania bo daliśmy dziecku wszystko, a ono jest takie niewdzięczne....
To jedna z wielu historii, o których nie masz pojęcia
Większość historii, o których możesz na tym blogu przeczytać swoje motywy czerpie z pracy z pacjentami. Ludzkie historie są bardzo kręte,; jak drzewa. Nigdy, przenigdy nie są tak proste jak ociosane kołki.
I choć trudno, nadal trudno nam uwierzyć w to co czytamy, w ludzkie okrucieństwo lub głupotę to nie zdajemy sobie sprawy, że te rzeczy dzieją się na naszych oczach.
Ludzkie dramaty biorą się stąd, że zamiast zaakceptować fakty, nie chcemy w nie wierzyć.
To dlatego mimo, że słyszymy u sąsiadów bite dziecko, nikomu tego nie zgłaszamy. Bo to nie nasza sprawa.
To dlatego, gdy dziecko wyrywa nam z rąk telefon łamiemy się i mówimy, no dobrze ale masz już tylko godzinę. W tej właśnie chwili wiemy doskonale, że jesteśmy bezradni, a nasze dzieci zrobią to, co zechcą.
Bo wczesniej, gdy był na to czas... nie chcieliśmy wierzyć w sygnały, które do nas docierały.
Oczami dramaterapeuty
Każdy z nas ma swoją życiową historię, a ta historia ma swój kontekst. Nikt z nas nie jest wyrwany z warunków, w których się rozwijał po to by je zupełnie porzuć. Wręcz przeciwnie, im bardziej je negujemy, lub im mniejszą świadomość swojej przeszłości mamy - TYM BARDZIEJ ROZCIĄGAMY NASZE DZIECIŃSTWO NA CAŁE NASZE ŻYCIE.
Ileż to razy słyszałam o córusi tatusia lub maminsynku, mówiąc o dorosłych ludziach?
Ileż to razy Wy sami piszecie anonimowo, że Wasz partner czy Wasza partnerka Was olewa, że ktoś podniósł na kogoś rękę lub, że częściej liczy się zdanie rodzica niż żony czy męża....
To są właśnie nieuświadomione konteksty. Sytuacje, które są tak powszednie, że nikt nie daje wiary w to, że można je zmienić, czyli UZDROWIĆ.
Więc ich nie zmieniamy. Nie uzdrawiamy, Nie leczymy. Tylko powtarzamy.
Dramaterapia jest powrotem do źródeł, jest metodą, która traktuje człowieka jako całość, a dramaterapeuta ma pełną świadomość własnego kontekstu.
Wie doskonale, że ludzie na siebie wpływają, że mogą wywoływać różne emocje i zachowania.
Historia dziewczyny, na którą policjant złożył zażalenie jest o wiele bardziej kolorowa niż Ci napisałam. Jednak jest to historia prawdziwa.
Historia dziewczyny poturbowanej przez ojca, okoliczności, wyciętej piłą spalinową z jednego świata i na siłę wsadzoną do innego świata. A do tego jej najbliźsi okazują się nie być tymi, którymi byli.
Bo czy kiedykolwiek zastanawiałaś się nad dramatem dziecka, którego brat lub siostra zmienia płeć? WIesz, że jest to żałoba i totalny zamęt?
Historia nadal nie jest wyczerpana bo wyczerpywać jej nie trzeba.
Chcesz czytać o historiach przerażających po to by poklepać się po ramieniu i sobie powiedzieć u mnie na szczęście tyak nie ma., ale zaskoczę Cię - pracuję z dzieciakami i młodzieżą, których rodzice zbyt długo klepali się po plecach.
Też mieli pokrętne opinie na temat rodzicielstwa znajomych, a po pewnym czasie po kryjomu szukali psychologa dla córki czy syna bo Ci się cięli, ćpali, i robili miliony innych, wstydliwych rzeczy.
Jestem tu dziś adwokatem dziecka, ale nie jestem sędzią rodzica.
Każdy z nas ma swoją historię i kontekst własnego życia.
Jednak historie, które Ci opowiadam są po to byś zobaczyła, że nie wolno już dłużej NIE WIERZYĆ i nie wolno OCENIAĆ.
Tym nikomu nie pomożesz.
Zaakceptuj wyzwanie, przed którym stoisz i pozwól sobie go rozwiązać.
Praca z pacjentami, którzy doświadczyli kompleksowej traumy nauczyła mnie jednego - w pojedynkę można walczyć ale to jest trudne jak diabli, a efektywność jest zwyczajnie słaba. Jednak pracując w zespole - można więcej wyczytać z historii, wyczuć z człowieka i okoliczności, oraz na więcej spraw można zwrócić uwagę.
To dlatego coraz częściej jestem wzywana do najtrudniejszych interwencji, bo jako "obca" w świecie, w którym nauczyłam się żyć - widzę więcej i czuję bardziej. Nauczyłam się przeżyć.
Każdy człowiek, który doświadczył kompleksowej traumy czuje bardziej i widzi więcej, bo ma wyryty podniesiony poziom zagrożenia.
Pamiętaj, każdy dzień tworzy Waszą historię, historię Waszej rodziny. Nie ma na co czekać, bo czekaniem można stracić człowieka.
Tej prawdy natomiast, nauczyłam się w świecie uzależnień.
Dajcie sobie szansę
Pozdrawiam.
Comments