Ten 25-letni mężczyzna wreszcie zaczął cieszyć się życiem. Spełnia się zawodowo i co ważniejsze, znalazł życiową partnerkę.
Życie zaczęło mu sprzyjać, choć dużo kosztowała go podróż do tego momentu.
Maciej, bo o nim mowa, to ambitny i obiecujący księgowy. Po wielu latach leczenia psychiatrycznego, wreszcie stawia pierwsze kroki w wymarzonej profesji.
Jako nastolatek, Maciek gnębiony w szkole i w internecie, próbował odebrać sobie życie, ale na szczęście jego rodzice mu ufali i szukali sposobów by móc pomóc.
Stan Maćka poprawił się na tyle, że w maturalnej klasie postanowił wrócić do szkoły. Jednak już wieczorem pierwszego dnia roku szkolnego dotarła do niego zmontowana karykatura z jego udziałem. Nie tyle karykatura co scena z horroru, w którym fetysz, terror i okrucieństwo mieszają się ze sobą, a on, Maciek był w centrum tego wszystkiego
Poprzednie lata dowiodły, że rodzice go wesprą i tak się stało. Dla własnego dobra jednak do szkoły nie wrócił.
Wyjść z domu też nie chciał. I to okazało się być silniejsze od wszystkiego.
Po wykonaniu działań prawnych, rodzice wyszukali terapeuty, który pracował w nieznanym im nurcie. Maciej nie chciał nikogo widzieć, bał się, wstydził. Na myśl o spotkaniu kogoś nowego dostawał konwulsji. Był wyczerpany i bezsilny.
Dramaterapeuta zasugerował rozmowę telefoniczną i to był punkt zwrotny i początek nowego etapu życia.
Ofiary znęcania się czy przemocy w szkole to często młodzi ludzie pozbawieni wsparcia ze strony rodziny i szkoły.
Współcześni rodzice wciąż nie rozumieją różnicy pomiędzy ich własnym dorastaniem, a dojrzewaniem ich dzieci w cyfrowej rzeczywistości.
Na szczęście rodzice Maćka wykazali się ogromną mądrością i ofiarowali niezbędne wsparcie.
Jako dramaterapeuta nauczyłam się, że gdy pracuję z człowiekiem to pracuję z nim, a nie z jego diagnozą.
Wiele razy byłam już świadkiem błędnie postawionej diagnozy, która toruje człowiekowi tak samo błędną ścieżkę życia, jak efekty nieuleczonych traum.
Maciek bał się ludzi. W takiej sytuacji poznanie kolejnego terapeuty, który rozmawiałby o tych wszystkich wydarzeniach, które doprowadziły go do tego stanu, mogło okazać się koszmarnym pomysłem. Dramaterapeuta zaproponował inny sposób, taki, który nie był inwazją, ale zaproszeniem.
Z poczatku tej opowieści wiemy, że Maciej odbył długą drogę, i że dziś cieszy się życiem i że dramaterapia jest ostatnią formą interwencji psychoterapeutycznej, jaką otrzymał.
Jaką rolę spełnił dramaterapeuta?
Maciej bał się ludzi. Lęk ten wywołany był znęcaniem się i nękaniem go w szkole oraz w internecie. Maciej próbował popełnić samobójstwo.
Dramaterapeuta przede wszystkim wszedł do tej relacji z akceptacją i otwartością.
Jego pierwszym zadaniem było stworzenie relacji pełnej zaufania i poczucia bezpieczeństwa.
Dokonał tego stosując różne metody ale głównie rezonując emocjonalnie z Maciejem. Gdy poznawał Macieja, jego historię i to jak to się stało, że stał się ofiarą znęcania, dramaterapeuta poznawał także jego obszary ekspresji, kreatywności.
Możliwe, że stwarzał Maciejowi możliwości poznania nowych metod wyrazu, poznał głos, medytację, korzystał z muzyki, literatury, przyrody...
Cokolwiek zastosował, było to odpowiedzią na konkretne potrzeby Macieja. Dramaterapeuta poszukiwał ich razem z Maciejem. Niczego nie narzucał, nie negował, był otwarty na eksplorację.
Maciej doświadczał lęków społecznych do tego stopnia, że każdy, nowy kontakt był dla niego zagrożeniem.
Poprzez regularne, stałe, przewidywalne sesje, dramaterapeuta zdołał odbudować w Maćku relację opartą na bezpieczeństwie i wzajemności. W tej przestrzeni Maciek mógł przepracować własne odczucia, bodźce, które inicjowały jego lęki, aż finalnie odbudować w nim poczucie kim on właściwie jest.
Owa samoświadomość to coś więcej niż pewność siebie. Chodzi tu o przywrócenie życia jego wewnętrznemu potencjałowi, sprawczości i poczuciu, że jest kochany, akceptowany, ważny i niepowtarzalny.
Nie musi sobie na takie doświadczenie zasłużyć. Nie musi spełnić żadnych warunków by móc zachować bezpieczeństwo.
Wreszcie dramaterapeuta zaprosił Macieja do świata, w którym znęcanie miało swój początek.
Wiemy doskonale, że nie każdy staje się ofiarą w szkole, nie każdy odnosi sukces, nie każdy łatwo się zakochuje, nie każdy potrafi ugotować zupę na gwoździu...
Każdy z nas ma własne mechanizmy i to własnie praca z nimi daje pewność, że po zakończeniu psychoterapii Maciej będzie potrafił odpowiednio reagować na bodźce, które z biegiem czasu i tak osłabną.
To właśnie kreatywny aspekt dramaterapii stworzył Maćkowi bezgraniczny świat możliwości. W nim mógł eksplorować swój własny świat, poznając własne emocje, ale bez wchodzenia w rolę ofiary.
Ponad to, zawsze miał przy sobie towarzysza, nigdy nie był sam.
25-letni Maciej nie tylko opanował świat swoich lęków i zaczął się realizować w świecie zawodowym, ale przestał unikać ludzi bo jego zawód wymaga stałego kontaktu z klientami.
Natomiast nasz bohater postawił krok dalej, jego doświadczenie bezbiecznej i stabilnej relacji z psychoterapeutą pozwoliła mu nawiązać bliską więź z kobietą, która stała się jego partnerką życiową.
To prawda, Maciej przeszedł daleką drogę, od nastolatka, który chował się w łóżku i bał ludzi do odważnego młodzieńca, który spełnia się w życiu zarówno osobistym jak i zawodowym. Rozwiązał problemy i dał sobie szansę na życie w pełni.
Pamiętajcie, że nie rozwiązane problemy przytłaczają, a podjęcie psychoterapii jest zawsze krokiem do przodu, ku spełnieniu.
Z pozdrowieniami,
Monika Burzykowska
Dramaterapeutka Monika
Comments